Wszystko zaczęło się od pewnej legendy, mówiącej o Thessalonike, siostrze Aleksandra Macedońskiego i żonie Kassandra, która próbowała popełnić samobójstwo. Jednak morze, do którego się rzuciła, nie przyjęło jej śmierci. Została zamieniona w pół-kobietę pół-rybę (unikam terminu syrena celowo), która do dziś tuła się między greckimi wyspami i poszukuje dawno zmarłego Aleksandra. Jak od przeklętej macedońskiejCzytaj dalej „Poznaj Orianę Geber”
Category Archives: Notatki z życia
Czy pisania można się nauczyć?
Historia polskich pisarek i pisarzy przyzwyczaiła nas do myślenia o autorach jako o jednostkach wybitnych, tworzących pod wpływem natchnienia, bez skreśleń czy dalszej redakcji. Ten obraz jest jednak skrajnie daleki od rzeczywistości i zaraz pokażę, dlaczego. A w wersji tl:dr odpowiadam – można, a nawet trzeba. Innej drogi nie ma. Żadne z nas nie rodziCzytaj dalej „Czy pisania można się nauczyć?”
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie
Spooky Season trwa już od ponad miesiąca, chociaż Halloween dopiero przed nami. Dyskusja z absurdalnością argumentacji o tym, że to „szatanistyczna parodia Zaduszek”, w dalszej części tekstu. Ale korzystając z okazji zbliżającego się Święta Zmarłych, chciałbym dziś przede wszystkim skupić się na tym, kim oni dla mnie są. Spokój natury Lubię chodzić na cmentarz. ICzytaj dalej „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie”
A imię moje…
„Jak cię widzą, tak cię piszą” – mówi przysłowie. Ja bym powiedział raczej – jak cię słyszą, tak cię piszą. Jeśli bowiem mówimy o fikcyjnej postaci literackiej, to często jej imię jest decydującym elementem. Jego brzmienie i konotacje budują w naszej głowie wyobrażenie o tym, z kim mamy do czynienia. Zatem imię nigdy nie możeCzytaj dalej „A imię moje…”
Z czeluści archiwum: Klejnot Kalendoru
Od autora współcześnie Nadszedł wrzesień. Z tej okazji, w ramach rozpamiętywania czasów szkolnych, grzebałem we własnym literackim archiwum. I pozwalam sobie niniejszym na odrobinę pisarskiego ekshibicjonizmu. Przedstawiam Ci tekst, który powstał szesnaście (sic!) lat temu – jedną z pierwszych prób pisania przeze mnie fantastyki. Jak zobaczysz za chwilę, to opowiadanko jest klasycznym przykładem na to,Czytaj dalej „Z czeluści archiwum: Klejnot Kalendoru”
Krytycyzm miarą inteligencji
Krytycyzm miarą inteligencji – tak przynajmniej twierdził mój nauczyciel historii w liceum. I zapewne miał rację (kto chodził na lekcje, ten wie). Krytyczne podejście do źródeł, sceptycyzm wobec obserwowanych wydarzeń, zachowawczy stosunek do medialnych relacji – to wszystko warunki konieczne, żeby nie dać sobą manipulować, mieć własne zdanie i poglądy oparte na czymś więcej, niżCzytaj dalej „Krytycyzm miarą inteligencji”
Ten straszny gender
Język naprawdę kształtuje rzeczywistość. Wydaje się, że to truizm, ale jednocześnie bardzo często zapominamy, jak plastycznym i potężnym narzędziem jest mowa. Mowa szczególnie – słowo pisane nie zawsze nadąża za zmianami, które w rozmowie pojawiły się już jakiś czas temu. Chęć napisania o kształtującej świat mocy języka przyszła mi po przebrnięciu przez kolejną falę debatyCzytaj dalej „Ten straszny gender”
Nie potrzebuję sławy
Tytułowe stwierdzenie może Ci się wydać dziwne – i to mówi gość, który od miesięcy próbuje się wypromować, publikuje swoje teksty na stronie, której adres składa się z jego nazwiska, a w dodatku przy każdym wpisie domaga się komentarzy. No więc jak to jest? Kiedy byłem małym chłopcem (hej!) i od etapu czytania „Kubusia Puchatka”Czytaj dalej „Nie potrzebuję sławy”
Pisarz (nigdy nie) jest sam
Ten wpis jest niejako podziękowaniem dla wszystkich, którzy mnie wspierają. Przy okazji odsłaniam mroczne kulisy pisarskiej samotności i wrzucam szybki update dotyczący mojej pierwszej powieści. Krąży takie przekonanie, że pisarz* to takie samotne stworzenie, zamknięte w swoim gabinecie (o ile ma gabinet), ewentualnie siedzące przy osieroconym przez innych stoliku w kawiarni. W odosobnieniu tworzy noweCzytaj dalej „Pisarz (nigdy nie) jest sam”
Navigare cesse, imaginare necesse est
„Żeglowanie jest zbędne, fantazjowanie – niezbędne” – tak przynajmniej twierdził Chester, Kot z opowiadania Złote Popołudnie Andrzeja Sapkowskiego. Ale wyobraźnia nie istnieje w próżni. Potrzebuje źródeł inspiracji, na których może się oprzeć. Skoro biorę udział w wyzwaniu polegającym na opublikowaniu listy 10 szczególnie dla mnie ważnych książek, które znajdziesz na moim Instagramie, sądzę, że toCzytaj dalej „Navigare cesse, imaginare necesse est”