Tej nocy Kraków wprost nurzał się w brudzie. Ciężkie smogowe powietrze zasnuwało więznące w duchocie ulice, którymi płynął nieprzerwany ciąg ludzi, w większości pijanych lub bliskich temu stanu. Szła, czy wręcz snuła się powoli, bez celu, przyglądając się wytapetowanym piętnastolatkom szukającym sponsorów w klubach. Mijała rozwrzeszczanych włoskich turystów i jak najbardziej miejscowe dziwki oczekujące naCzytaj dalej „Eurydyka”
Tag Archives: mitologia
Ludzie Morza
Piątej nocy zerwał się silny południowy wiatr. Niósł egipską duchotę i zwiastował sztorm. Hanno krążył po pokładzie, wykrzykując rozkazy. Marynarze uwijali się przy żaglu, a sternik głośnymi okrzykami popędzał wiosłujących niewolników. Statek odpadł od wiatru, zwracając się dziobem dokładnie na wschód. I wtedy od dziobu podniósł się przerażający wrzask: – Szerdanu! – Stojący na okuCzytaj dalej „Ludzie Morza”
Wejrzenie w ciemność
Biały dym wypełnił wnętrze niewielkiej przydomowej kapliczki o filarach z fenickiego cedru. Kirke odłożyła tlący się pęczek szałwii do mosiężnej misy stojącej na ołtarzu – prostym bloku białego marmuru, pokrytego licznymi szaroniebieskimi żyłkami. Nad ołtarzem, za zasłoną dymu, nie było niczego, jedynie niewielki otwór, przez który teraz widać było tarczę Księżyca i rzucany przezeń naCzytaj dalej „Wejrzenie w ciemność”
Daktyloi
Na południowym zboczu Idy, nieopodal jaskini skrywającej wylot Korytarza, którym się tutaj dostali, stał dom i warsztat. Zeus i Posejdon obserwowali zabudowania, skryci między karłowatymi drzewami. Dolatywał do nich zapach dymiących pieców, stukot młotków, syk miechów i ciche sapanie pracujących kowali. Bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo i niemal równocześnie wzbili się do lotu. Zeus okazałCzytaj dalej „Daktyloi”
Wiatr od Kassyterydów
Słońce chowało się za horyzontem bezkresnego Zachodniego Morza. Na tle czerwonego dysku wyraźnie odcinały się czarne sylwetki statków wracających z Kassyterydów. Wszystko szło zgodnie z planem, pomyślał Enkelados i poprawił na ramionach ciężki płaszcz z tytanich piór. – Nie rozumiem, dlaczego Japet nie mógł otworzyć tego Korytarza bliżej – Gration splunął do portowego basenu. –Czytaj dalej „Wiatr od Kassyterydów”
Płynna nadzieja
– Gdzie oni są?! – Łapa Kronosa coraz mocniej zaciskała się na jej szyi. – Nie… wiem… o czym… – Rea z trudem łapała oddech. Twarz Żniwiarza zatrzymała się zaledwie kilka cali przed jej oczami. Olbrzymie szare skrzydła zasłaniały światło. Dyszał ciężko, a jego skóra śmierdziała krwią i ziemią. – Nie kłam! Wiem, że knujeszCzytaj dalej „Płynna nadzieja”
Jak pies z kotem
Długie, ogniście rude włosy Kirke lśniły w promieniach zachodzącego Słońca. Oparta o filar kolumnady zamykającej dziedziniec, patrzyła na rozciągające się aż po horyzont ołowianoszare morze. Wieczorna bryza niosła woń soli i wodorostów, przenikając przez lniane sploty białego peplosu i okrywając jej ciało gęsią skórką. Kirke zakołysała kraterem z winem korzennym, uniosła naczynie do ust, upiłaCzytaj dalej „Jak pies z kotem”
Leda
Lubiła przychodzić nad staw. Szczególnie długie zimowe noce spędzane nad wodą miały w sobie coś magicznego. Wówczas niezmąconą ciszę przerywało tylko ciche trzeszczenie lodu pod łapami zamieszkujących jeziorko łabędzi. Ich smukłe sylwetki bielały na tle pokrytej martwymi wierzbowymi liśćmi tafli. Łabędzie kochała od dziecka, kiedy po raz pierwszy usłyszała bajkę o księciu zaklętym w białegoCzytaj dalej „Leda”