Matczyna rada. Fragment powieści „Esencja Bezkresu”

Joanna zapukała do pokoju. Nie słysząc słowa sprzeciwu, uchyliła drzwi i zajrzała do środka. Amelia siedziała przed sztalugą. Szybkimi pociągnięciami pędzla nanosiła na obraz kolejne szczegóły – powykrzywiane drzewa pięły się ku złotemu niebu, na którym wisiało nie jedno, a trzy słońca. Przez środek obrazu biegła nitka strumienia, a nad nią pochylała się samotna postać.Czytaj dalej „Matczyna rada. Fragment powieści „Esencja Bezkresu””